<< < Station: [10] kuchnia gospodarcza


„Umówiłem się z nią na dziewiątą, tak mi do niej tęskno już…”

Ojej, myślę, że nasz kot napił się nalewki, która nam się tu wylała!

nalewki? Jakiej nalewki?

Chodź kotku. Wyjdź z naszej kuchni.

Tak, tak ... nie musisz się tak denerwować. I wynoś się stąd!

Ten kot jest naprawdę niesamowity, czasami zachowuje się jak człowiek. Upił się domową nalewką. Coś takiego! Naprawdę, nic tu po nim w kuchni. Tu się pracuje: wekuje owoce, odtłuszcza mleko, ubija masło, a dziś jest na tapecie słynna kiszona kapusta Kliemtów. W tym celu rano umyłam nogi, bo liście kapusty trzeba dobrze ugnieść i udeptać. Najlepiej robić to boso - oczywiście świeżo umytymi stopami. A tutaj, w tym pięknym, chłodnym pomieszczeniu, kapusta kiszona może spokojnie fermentować, zanim napełnimy nią słoje i sprzedamy.

A z odrobiną naszej wódki kapusta kiszona staje się jeszcze smaczniejsza ... i lekkostrawna.

Och, przepraszam!

Ojcze, ty ze swoimi nalewkami!

Co masz na myśli, ja z moimi nalewkami? Powinniśmy się cieszyć, że wraz z gospodarstwem dostaliśmy prawa gorzelni. Nasza nalewka na kminku i jałowcu to dla nas dobre źródło dochodu, nie ma na co narzekać. Zobaczmy, jak tam idzie destylacja ...

 Ach! Pyszna!

Ale uważaj, żeby się nic nie wylało, bo kot się znowu napije i będzie się zataczał po kuchni.

wszystkie zdjęcia: © Dorfmuseum Markersdorf